• w służbie zdrowiał

    Gruz bym wolała wyrzucać, niż wciąż jako pielęgniarka robić – tak mi czasem w głowie dudni. Wiem, to pewnie przesada, ale fizycznie zmęczyłabym się podobnie, a psychicznie miałabym spokój. No i mniejsze szanse spotkania z prokuratorem.

    w służbie zdrowiał

    Nie czuję się w tym kraju szanowana. Bo niby dlaczego miałabym się czuć? Nas – pielęgniarki, medyków – władza traktuje jak pionki na szachownicy. Pracuję na covidowym OIOM-ie. Ostatnio co chwila się dowiaduję, że ktoś, z kim miałam dyżur, jest chory. Na kwarantannę jednak pójść nie mogę, dopóki nie otrzymam dodatniego wyniku. Bo jestem medykiem. Nikt tu nas nie traktuje jak ludziA my przecież też mamy rodziców, dziadków – starsze osoby, do których musimy wracać. Nieraz w oczach moich znajomych widziałam łzy, bo nie wiedzieli, co mają ze sobą zrobić. Dokąd pójść, by nie narażać bliskich. Czy ktoś nam pomógł? Coś zaproponował? Brak przepisów, wytycznych, logicznych procedur – to jest naprawdę wykańczające.

    No i ludzie. Wyobraź sobie: wracam do domu, w nogach cholernie trudny dyżur. Ledwo idę, siniaki od kolan do kostek, bo reanimując człowieka, obijałam się o łóżko. Idę jednak z satysfakcją, bo przecież udało się komuś życie uratować.

    Włączam internet i czytam: że jestem leniem, mordercą. Że wszyscy powinniśmy w pierdlu siedzieć za to, co dzieje się wokół. No i że na pandemii na pewno zbijam majątek. Człowieku! Mnie nie stać nawet na to, by sobie psychoterapię opłacić, bo głowa mi zaczyna siadać. Jedyne, czego się na tym dorabiamy, to depresji i chorych kręgosłupów..


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :