• konflikt

    tzw. ‚Zachód’, Europa, NATO, czy bądź tam kto powinien zrobić? Interweniowaliśmy już zbrojnie w Iraku, Afganistanie, Libii i Somalii – wszędzie skutek był ten sam i nieodmiennie żałosny. Jedyne w miarę skuteczne interwnencje Białego Cywilizowanego Człowieka miały miejsce na obszarze zamieszkałym przez populację mu pokrewną, czyli w byłej Jugosławii.Racja – to co się dzieje dziś w Syrii to jest w 100% wina tzw. Zachodu. I zgoda, że pomaganie Syryjczykom (generalnie Arabom) nie ma sensu i że jedyne, co możemy dla nich zrobić, to przestać się wtrącać w ich sprawy.  Tam rowniez trwa wojna, dewastujac najbiedniejszy kraj regionu i tworzac kleske humanitarna obejmujaca miliony. Jakos ten konflikt, w ktorym aktywny udzial biora sojusznicy demokratycznego Zachodu przy aktywnym wsparciu tegoz, bywa zbywany wstydliwym milczeniem.

    „Teoretycznie rozejm miał dotyczyć wszystkich, poza Al Nusrą i ISIS. Ale przecież bojownicy Nusry są niemal wszędzie, co więcej Rosja stara się, by na listę organizacji terrorystycznych wciągnąć także powiązaną z Al-Kaidą organizację Ahrar Al Sham, kolejną grupę, którą trzeba zniszczyć.”

    Nie bardzo rozumiem,  probuje sugerowac. Czy w zwiazku z tym, ze wojownicy Nusry sa „nieomal wszedzie” nie nalezy walczyc z Al Nusra, czy tez wprost przeciwnie? Jednoczesnie Pani potwierdza znany choc najczesciej w mediach przemilczany fakt, iz tzw „umiarkowanych” ugrupowan w Syrii nie ma.

    W zwiazku z tym, ze to Rosja pragnie wciagnac na liste organizacji terrorystycznych kolejna grupe, ktora jak sama Pani twierdzi jest terrorystyczna, nalezy rosyjskie dazenia storpedowac czy tez poprzec?

    Tutaj rodzi sie pewna watpliwosc, mianowicie nie jest pewnym, ze wszyscy zamieszani w syryjski konflikt, rzeczywiscie walke z terroryzmem uwazaja z priorytet.

    Nie uporządkujemy spraw obcych nam kulturowo społeczeństw, które z entuzjazmem pogrążyły się w wojnie. Nie zahamujemy tego, co tam tak naprawdę się dzieje, czyli ostatecznego upadku cywilizacji arabskiej (bo tak to będzie opisywane kiedyś w podręcznikach historii). Możemy się od nich starannie odgrodzić, możemy – jeśli już koniecznie musimy – przesyłać ‚pomoc humanitarną’ de facto przedłużającą wojny, ale – na Allaha – nie pakujmy się w ichnie awantury.

    Tę lekcję naprawdę przerobiliśmy w ostatnim ćwierćwieczu, kilkakroć acz starannie, jak najtępsi ale pilni uczniowie.


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :